Chodzi o lakier parkietowy Domalux Extra Hard, poliuretanowy. Wybór padł na ten, ponieważ parkiet jest w przedpokoju, mocno używany.
Parkiet bukowy (barlinek), zeszlifowany do gołego, czysty, suchy, odpylony. Jako podkład poszedł lakier rozcieńczony dedykowanym rozcieńczalnikiem. Potem jeszcze dwie warstwy, każda z międzyszlifem, wszystko w odstępach doby i każdorazowo dokładnie oczyszczone. Na dwóch ostatnich pojawiały się wspomniane kraterki niezależnie od techniki lakierowania. Oczywiście pędzel, ale wady pojawiają się przy cienkiej warstwie, grubej, przy trzech rodzajach pędzla, przy szybkim machaniu i przy wolnym. Kratery powstają od razu po przejechaniu pędzla. No i są widoczne po wyschnięciu. Część z nich zanikła, lakier ładnie się rozpłynął, ale większość została. Próby ich zalania podczas lakierowania nic nie dawały - albo górka albo dołek.
Osobiście winę widzę w zbyt niskiej temperaturze i zbyt dużej wilgotności, ponieważ domownicy nie zgodzili się na zamknięcie okien i podniesienie temperatury. Okna więc pootwierane na przestrzał i ok. 17-18 stopni. Mam rację, czy to coś innego?
_________________ Pozdrawiam. Sławek
|